SŁOWA
JULIA BOSSKI PRZYBORA
Premierowe wydanie Bossque odbyło się huczną…CENZURĄ.
Zamiast wiwatów i fajerwerków, rozlewania szampana [ choć to też zrobiliśmy], nasze posty z profilu instargarmowego zaczęły znikać , zgłaszane jako spam [haha !] i jako treści seksualne.
Biorąc pod uwagę ilość chłamu, chamskiego porno i treści bez treści, które na instagramie królują i nikt ich nie usuwa, nasz artystyczno-aktywstyczno- społeczny plakat wywołał najwyraźniej spięcie w niejednym rozporku.
O co mi chodzi zapytacie?
Jeśli kogoś tak bardzo podnieca usuwanie czyichś postów i zatruwanie innym miłego, spokojnego życia, jestem pewna , że jest po prostu zbolem cenzurzystą.
Zgłasza, bo go to rajcuje, i treść i zgłaszanie.
Są ludzie, którzy zamiast najeść się dobrych ciasteczek i poprzytulać się z jakąs miła istotką, wolą dać fange w nos, napisać obraźliwe komentarze, podejrzeć, nabluzgać, ocenzurować, a potem się onanizować.
To smutne , ale ta cała sytuacja, która trwa już od wtorku [od premiery 2.03 ]]- ta z tym cenzurowaniem, a przecież to nie pierwszy raz w mojej historii, lecz co najmniej setny -pokazała mi ogromną siłę dobra, miłości i solidarności.
Tak więc czuję się jeszcze silniejsza, działamy z potrójną mocą!
Cenzuro- nie pozbędziesz się nas.
Jesteśmy coraz silniejsi.
Onanisto- lubimy cię, ale bądź dla nas miły! My służymy zawsze obrazem do rozkoszowania się i przyjemności, nie do przemocy.
Nasza kampania:
OŚWIECENIE
© All photographs Bossque
cover photo
Julia Bosski Przybora
by Grzegorz Pastuszak